Barbórka to miejsce magiczne, do którego wraca się mimo woli – pod słowami mistrza Kajetana Kajetanowicza zdecydowanie podpisać się może Łukasz Borowski – pleszewski kierowca, który po raz kolejny spróbuje swoich sił w legendarnym rajdzie i – jak zapewnia – znów da z siebie wszystko.
Zawodnik startujący w barwach WRC Pleszew na oesy Barbórki wyjedzie po raz trzeci. W swojej klasie będzie miał w tym roku 42 mocnych konkurentów. Sam również prezentuje kapitalną formę, a kibice mogą być pewni, że w najbliższy weekend będzie walczył o najlepsze rezultaty. Z pewnością, skrzydeł dodawać mu będą mocno ściśnięte kciuki i energia wysyłana przez pleszewskich fanów motosportu. Nasz ambitny kierowca ma jednak świadomość, że świetne auto, znakomite przygotowanie i umiejętności to na Barbórce nie wszystkie składowe sukcesu.
Zawodnicy i kibice doskonale wiedzą, że rywalizacja bywa tutaj szalenie przewrotna – przede wszystkim ze względu na kapryśną pogodę. Grudniowy rajd bywa zalewany strugami deszczu albo zasypywany białym puchem. Często warunki atmosferyczne zmieniają się diametralnie w ciągu kilku godzin. Niezmiennie jest to jednak spektakularne wydarzenie, które nie tylko tradycyjnie wieńczy rok motozmagań, ale i przyciąga najwięcej w Polsce rajdowych legend, ambitnych załóg oraz całą rzeszę kibiców, którzy z wypiekami na twarzy śledzą to, co dzieje się na kolejnych oesach.
Tegoroczna Barbórka rozpocznie się w mikołajkowy wieczór, odcinkiem testowym na Autodromie Bemowo. W sobotę, 7 grudnia, ekipy czeka właściwa rywalizacja na siedmiu odcinkach specjalnych. O poranku załogi zameldują się na terenie Autodromu Słomczyn, po czym zmagania przeniosą się na Bemowo oraz na odcinki Polfa Tarchomin. Ostatnia próba, którą będzie Autodrom Bemowo Duet, rozstrzygnie, kto awansuje do prestiżowego finału. Kryterium Asów na Karowej to marzenie każdego zespołu, który staje na starcie kultowego rajdu, a zdobycie tytułu ,,Króla Karowej” to w środowisku rajdowym triumf, który cieszy niczym mistrzowskie tytuły.